Feeds:
Wpisy
Komentarze

Posts Tagged ‘problemy’

Tak się „złożyło, że od 3 stycznia pracuje w trybie średnio 14h, to podstawowa przyczyna dla której nie jestem w stanie wykrzesać z siebie nic więcej, już niedługo jednak kończą się oba projekty i zwalniam tępa.

Read Full Post »

BTS 2:1

Dziś był dzień jak co dzień, od rana w sumie walka o par drobnych, o to żeby podnieść jakość usług, żeby otworzyć się na możliwości rozwoju. Zasadniczo kwestia wyglądała tak: wymieniamy sprzęt na jednej ze stacji a odzyskany ze stacji A przenosimy do stacji B. Stacja B posiadała platformę sprzętową która już dawno przestała wystarczać. (więcej…)

Read Full Post »

Siedzę sobie dziś grzecznie przed komputerkiem przygotowując się mentalnie do 2-3h pracy wieczorkiem, a tutaj niespodzianka sieć powiedziała I’m sorry ;p. Coż było zrobić zalogowałem się na kilka urządzeń aby zdiagnozować problem. Po jakiś 2 minutach upewniłem się, że zasilanie na głównym punkcie dystrybucji delikatnie mówiąc umarło. Chwyciłem za telefon prosząc wspólnika o potwierdzenie, że się nie mylę.
Po jakiś 30minutach dzwoni wspólnik i prosi mnie abym podjechał na miejsce. Pakuje się w autko podjeżdżam i oczom mym ukazuje się całkiem fajna chmurka pyłu, podchodzę bliżej, gaśnica 5kg stoi na ziemi z pomieszczenia solidnie się jeszcze pyli (to była gaśnica proszkowa). Zapytuje grzecznie o co chodziło i co się stało. W odpowiedzi dostaje informacje, iż panowie – „specjaliści” postanowili włączyć bezpieczniki nieznacznie podkręcone.
Dla osób niezorientowanych podkręcony bezpiecznik – zdrutowany – to taki mały trik polegający na zastąpieniu pierwotnego drucika/paska drutem o grubości (aktualnie dostępnej pod ręką). Ok, teraz najciekawsze, dla osób z małym doświadczeniem elektrycznym, jak coś pójdzie nie tak to albo zadziałają zabezpieczenia po stronie zakładu energetycznego (wierzcie lub nie oni nie będą wtedy zadowoleni) albo wypali przewody w ścianie alternatywnie – co wydaje się być najmniej problematyczne – usmaży nam szafę rozdzielającą. To ostatnie właśnie stało się tutaj. To też było przyczyną użycia gaśnicy i całego zamieszania.

Panowie „elektrycy” po naprawieniu swojego błedu ponownie załączyli bezpieczniki w głównym punkcie. Tym razem szafka dystrybucyjno-zabezpieczająca nie zaczęła się palić ;] Niestety również prądziku nie było. Perypetii ciąga dalszy wygląda tak – panowie zauważyli, że zastosowane bezpieczniki jednak (dziwne ;] ) zadziałały tzn. mówiąc żargonem – przepaliły się. Po wymianie bezpieczników nadal prądziku nie było – nasze ofiary losy doszły nagle do wniosku, że przewody znacznie lepiej przewodzą prąd jak są przykręcone.

Bagatela 3h w plecy.

Jako dowód ciężkiej pracy załączam zdjęcie:
ugotowana_szafka_dystrybucyjna

Read Full Post »